Nie ma odwrotu – przez kłęby smogu wjeżdżają w nasze życia Święta. Pozostaje zapchać usta sałatką jarzynową i jakoś to z podniesionym czołem przetrwać. My życzymy Wam dużo cierpliwości, zdrowia i pogody ducha. Bądźmy dla siebie mili, w końcu wszyscy jedziemy ku otchłani na tym samym wózku! W ramach drobnego prezentu, publikujemy jeden z wywiadów, który ukazał się w naszej książce – oraz ROZDAJEMY kilka jej egzemplarzy (!!!), szczegóły na dole tekstu. A zatem – zapraszamy na rozmowę z gośćmi, o których pamiętacie tylko dwa razy do roku; teraz i kiedy przed nosem śmignie Wam rozpędzona ciężarówka. Szanowni Państwo – Trójca Święta!
Facecje: Ludzka kariera nazywana jest wyścigiem szczurów. Z kim w takim razie ściga się Trójca Święta?
Trójca Święta: Od kiedy we wczesnym średniowieczu odsunięto na boczne tory manicheizm i gnozę, konkretnego przeciwnika straciliśmy z oczu. Ścigamy się już ze wszystkimi, wliczając w to samych Siebie. Jakby nie patrzeć, trzecie miejsce też jest nam dobrze znane [śmiech]
Duch Święty: [westchnięcie]
F: O co w tym wyścigu chodzi?
TŚ: Początków właściwie już nie pamiętamy, tym bardziej, że nie funkcjonujemy w czasie. Sami nie wiemy, czy dążymy do bliżej nieokreślonej doskonałości – tacy wydają się wszyscy dookoła, szczególnie na fejsbuku – czy próbujemy sięgnąć wyobrażeń Siebie, tworzonych przez ludzi przez wieki. Tych wizerunków jest jak wiadomo wiele, a każdy bardziej wzniosły od poprzedniego. To duża presja.
F: A duma z tego, co się zrobiło? Czy projekt, któremu poświęcili Państwo całą wieczność – Świat – jednak nią Państwa nie napawa?
TŚ: I tak i nie. Z jednej strony dokonaliśmy czegoś spektakularnego przy – jednak – bardzo ciasnym timingu! Nie oszukujmy się: w sześć dni to się strategię pod takie działania pisze, a My zamknęliśmy cały proces włącznie z produkcją. Niebo, ziemia, wody, dobro, zło, pochłanianie, wydalanie, przecinki, chciwość czy Paprotnica Sudecka – wszystko dojechało na czas. Jesteśmy zachwyceni tym, jak rozwinęła się przyroda, te wszystkie gatunki roślin i zwierząt – to niesamowite! Ludzkość też nie wyszła aż TAK zła. Nie mamy do siebie żalu o lekkie niedociągnięcia – wojny, epidemie, czy poniedziałki. Przy tego typu projektach to normalne. Ale…
Facecje: No właśnie, czemu zawsze jest jakieś “ale”?
TŚ: I tu jest Łazarz pogrzebany. Wciąż zadajemy sobie pytanie: dlaczego właśnie to? Czy to dobra droga? Znajomy stworzył podziemny świat i my sobie myślimy: fajne, czemu my na to nie wpadliśmy? Czy to jego nie jest lepsze? I dlaczego jesteśmy w trójcy, a nie na przykład jako jeden, pulchny, uśmiechnięty łysy facet? Miejsce w niebie też wydawało się optymalne z praktycznego punktu widzenia i usytuowane w modnej okolicy, do momentu kiedy na Instagramie zobaczyliśmy zdjęcia Olimpu. Siedziba na szczycie góry, minimalistycznie, acz szlachetnie – super!
F: Czy to nie przesada? Jednak stworzenie ŚWIATA to nie byle co! Czego więcej od siebie wymagać?
TŚ: No właśnie! Wiecznie jest o ten jeden krok za mało! Zawsze czegoś brakuje: ludzie się modlą, proszą, chcą od nas więcej, piszą negatywne komentarze, wpędzają Nas w poczucie winy, a w Nas przez to wszystko rośnie niedosyt – i ta nieznośna myśl, że mogliśmy zrobić więcej, że cały czas możemy… Z dziesięciu pozytywnych opinii i tak najlepiej pamięta się tę jedenastą – negatywną.
Więcej wywiadów w naszej książce "Facecje #HistoriaCoachemŻycia"
F: Jak sobie z tym radzić? Co Państwo mogliby doradzić stale niezadowolonym z siebie pracownikom dzisiejszych korporacji?
TŚ: Podobno wystarczy się “mniej stresować” i odpoczywać [śmiech] Ale kiedy dla nas przyszedł ten upragniony siódmy dzień i mogliśmy wrzucić na luz, pojawiły się kolejne problemy. Najchętniej byśmy poleżeli, pooglądali jakieś filmiki z kompilacjami dobrych uczynków, ale nie ma na to wewnętrznej zgody. Wieczne głosy w głowie: “Zamiast leniuchować moglibyśmy nadrobić zaległości, wysłuchać trochę modlitw!”, “Spójrzmy na Szatana – nie śpi, tylko działa” (skąd on bierze tyle czasu?) i wszystko inne na raz… Nikt nie wie lepiej od Nas, że odpoczywać jest trudno! Ba, nikogo nie możemy nawet pocieszyć tradycyjnym: “odpoczniecie po śmierci”, bo przecież planujemy zmartwychwstanie, które przywróci wszystkich do ich obowiązków. W tej sytuacji sugerujemy akceptację faktu, że “tutaj jest jak jest”. Dzięki wielowiekowej terapii grupowej przestaliśmy przynajmniej przepraszać, że nie jest idealnie.
F: Gratulujemy i dziękujemy za rozmowę!
Dogmat o Trójcy Świętej – uważany za centralną prawdę wiary teologii chrześcijańskiej – począwszy od soboru nicejskiego w 325 roku przysparzał wielu wyzwań teologom lubującym się w misternych konstrukcjach logicznych.
KONKURS!
Napisz w komentarzu Z KIM i O CZYM mamy przeprowadzić kolejny wywiad. 5 najciekawszych odpowiedzi wygrywa książkę "Facecje #HistoriaCoachemŻycia" z naszymi parafkami. Do boju elfy! (Wyniki zaraz po świętach!)